A wszystko zaczęło się w 60-te urodziny.
Mówią że życie zaczyna się po 40-tce. Naszą przygodę zaczęliśmy po 60-tce, na 60-tym słupku granicznym z Białorusią. Ten dzień jest pamiętny, mąż skończył 60 lat (ja jestem dużo młodsza – brakuje mi niecały rok do tej magicznej liczby 60 hi,hi). Oboje z mężem duchem i sercem czujemy się pełni wigoru, nabraliśmy powietrza w żagle i przemy przez świat, gdzie oczy nas poniosą. Jest to wspaniałe uczucie, być wolnym i niezależnym – jak to się mówi kowalem własnego losu. Jeżeli podoba nam się miejsce – zostajemy – jeżeli nie, to jedziemy dalej. Świat jest piękny i pora go poznać. Cieszymy się, że w końcu zaczęliśmy realizować swoje marzenia. (Dobrze że mamy podobne – co by było jak mąż by chciał góry a ja morze?) . Wspólnie wybraliśmy początek trasy od miejscowości Sławatycze. Właśnie tam jest słupek graniczny 60-ty. Sławatycze, dawne miasto, obecnie wieś położona w województwie lubelskim w powiecie bialskim, w gminie Sławatycze, nad Bugiem.

zródło - kanał 60Pluz w serwisie YouTube